Akademia Życia

Terapia, jasnowidzenie to moja pasja. Udzielam konsultacji, porad duchowych oraz przepowiadam przyszłość. Jednak nie jestem typową wróżką czy jasnowidzem. W swojej pracy staram się nakierować Cię na właściwą drogę i zwrócić uwagę na te aspekty twojego życia, które Ci umykają, a mogą rozświetlić drogę twojego życia.

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 marca 2013

Ubogim rosną brzuchy

Otyłość w coraz większym stopniu dotyka biednych. Na ich talerzach lądują zwykle mało wartościowe „zapychacze”, a w szklankach przesłodzone oranżady. Jak wygląda dieta Polaków żyjących za minimum egzystencjalne?

Archetyp bogatego kapitalisty w cylindrze, z monoklem i opasłym brzuchem, na którym pęka kamizelka należy już do historii. Teraz otyłość staje się głównie problemem osób ubogich, podczas gdy zajadający się surową rybą bogacze chudną w oczach.

Na początku lutego francuska agencja ANSES opublikowała raport, w którym zbadano, w jakim stopniu sytuacja społeczno-ekonomiczna rodziny wpływa na jakość wyżywienia dzieci. Potwierdziło się, że dzieciaki z biednych środowisk nie tylko odżywiają się gorzej i mniej różnorodnie, ale także piją więcej wysoko słodzonych napojów (nawet 2,5 szklanki więcej tygodniowo) oraz jedzą mniej warzyw i owoców. Poza zasobnością portfela rodziców, kluczowe okazywało się ich wykształcenie. Im wyższe, tym dzieci były lepiej odżywione.

Te rezultaty nie zaskoczyły badaczy. Podobne wyniki otrzymano podczas wcześniejszych badań osób dorosłych. Trend jest szczególnie widoczny w najbardziej brzuchatym kraju świata. Jak alarmował w 2011 roku Wall Street Journal, 33 proc. Amerykanów, których roczny dochód nie przekraczał 15 tys. dolarów było otyłych. Odsetek ten wśród osób, które zarabiają powyżej 50 tys. wyniósł „tylko” 24,6 proc. Problem otyłości zaczął dotykać nawet kraje rozwijające się. Czerwony Krzyż ogłosił, że w 2010 roku liczba otyłych na świecie (1,5 mld) przekraczała liczbę niedożywionych (925 mln).

Skąd otyłość w biednych środowiskach? - Jeżeli wybieramy tanią żywność o wysokiej gęstości energetycznej, to zazwyczaj zawiera ona głównie tłuszcze i węglowodany przyswajalne, w tym duże ilości cukru. Takie produkty dostarczają tzw. „pustych kalorii. Niestety ludzki organizm nie jest w stanie wykorzystać tych kalorii w pełni, gdyż wraz z energią nie zostały dostarczone składniki odżywcze odpowiadające za jej wykorzystanie. Natomiast to, czego organizm nie może wykorzystać, odkłada „na później”, czyli jako tkankę tłuszczową. Stąd paradoks osób otyłych i jednocześnie niedożywionych – tłumaczy Maria Jakubowska, specjalistka ds. żywienia walczącej z otyłością Fundacji Banku Ochrony Środowiska.

- Problem zaczyna się wtedy, gdy bezrefleksyjnie sięgamy po cukier i słodycze oraz wysoko przetworzone tanie produkty, takie jak białe pieczywo, margaryny, pasztety czy parówki, a także rafinowane oleje. Zamiast wody czy soków wybieramy słodzone napoje i oranżady. Osoby o niższych dochodach rzadko sięgają po inne wartościowe produkty, takie jak orzechy, świeże ryby morskie, dobrej jakości mięso czy oliwę z oliwek – zauważa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz